Dziś obiecana trzecia część zdjęć z Olą ( miałam napisać, że ostatnia ale szybko się opamiętałam!! Ole napewno jeszcze zaprosimy do współpracy :) )
Tym razem zaczniemy od symbolicznego zdjęcia a skończymy na zdjęciu udowadniającym, że po lustrze została tylko rama. A może aż rama! Jest niesamowicie inspirująca i prawdopodobnie zostanie jeszcze kiedyś wykorzystana.
... można powiedzieć na widok Oli. Dawno nie miałam okazji poznać tak niesamowicie zachwycającej i pięknej dziewczyny.
Nasze krakowskie spotkanie zaaranżowała Anna. Jej mieszkanie na kilka godzin stało się namiastką studia - był kącik wizażu, była garderoba, był nawet kącik wsparcia psychicznego ( tutaj pragnę podziękować Adze, która dbała o naszą kondycję psychiczną serwując dowcipy)...
A oto efekty naszej pracy. Od razu uprzedzam to pierwsza część! W kolejnej Ola nie będzie już taka słodka...
Fascynacja twórczością Adrzeja Dragana przekuła się na te portrety...
Nie jest to próba ślepego naśladownictwa a poszukiwania własnej ścieżki, własnego spojrzenia na tego typu fotografie.