czwartek, 14 października 2010

Sobotni krakowski poranek...

... wydawać by się mogło, że taki leniwy... kawa, papieros, za oknem soczysta mgła... jednak niech Was nie zwiedzie ta pozorna sielanka - to była zapowiedź pracowitego dnia któremu rytm nadawały werble i wypite kawy...


P.S. Trzeba jeszcze poczekać na Zielonooką, ale warto!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz